Wywiad z Anną Partyką, autorką „Puzzli”

 18.10.2016 |  ,

Emilia Nowak: Pisarze nierzadko przenoszą swoje doświadczenia do świata literackiego. Zapewne nie inaczej jest w przypadku Puzzli. Wykreowana przez panią bohaterka, Maria, jest emigrantką, obecnie żyjącą w Londynie. Dorastała jednak w Polsce i to właśnie tam, a konkretniej w Świnoujściu, kończyła szkołę średnią, tak jak Pani. Maria jest również niezwykle wrażliwa, jeśli chodzi o sztukę. Jakie są jeszcze analogie między Panią a bohaterką?

1-2

Anna Partyka-Judge: Fakt, pisarze kreują swoich bohaterów na podstawie własnych doświadczeń. Tak jest rownież w przypadku głównej bohaterki Puzzli – Marii. Niemniej opowieść o tej kobiecie to mniej więcej 20% doświadczeń  osobistego życia. Reszta  jest fikcją literacka  oraz wynikiem obserwacji  ludzi przebywających na emigracji.

EN: Czy Marię można określić jako typową czterdziestolatkę? A może jest to kobieta nowoczesna?

AP-J: Marię można określić jako nietypowa czterdziestolatkę, która postanawia zmienić swoje życie. Jest więc kobietą nowoczesną, przełamującą stereotypy, pokonującą własne lęki i obawy.

EN: Jak dużo kobiet w tym wieku obecnie udaje się na emigrację?

AP-J: Nie śledziłam dokładnie statystyk dotyczących emigracji kobiet w średnim wieku. Niemniej z pobieżnej obserwacji wynika, że nie jest to wysoki  procent. Kobiety w określonym wieku, powiedzmy w okolicy czterdziestki, chcą ułożonego życia, spokoju, stabilizacji, pewności. Porwanie się na obcą rzeczywistość wywołuje stres, przed którym się bronią.  Dlatego postawa Marii jest ciekawa.

EN: W Puzzlach poruszyła Pani problem dyskryminacji Polaków za granicą. Maria musi odejść z Churchlundu, domu opieki, w jakim pracuje, ponieważ dogryzają jej inni współpracownicy. Czy według Pani szykanowanie Polaków w Wielkiej Brytanii jest poważnym problemem?

AP-J: Temat dyskryminacji rasowej poruszyłam delikatnie aczkolwiek konkretnie. Tak, istnieje problem dyskryminacji. Pisząc Puzzle, nie zdawałam sobie sprawy z wydarzeń w Europie, jakie obecnie mają miejsce. Poruszyłam więc czubek góry lodowej. W każdym kraju wygląda to trochę inaczej, niemniej problem istnieje. Spotkania i niezwykle żarliwie dyskusje z czytelnikami uzmysłowiły mi, że temat jest ważny i ludzie chcą o nim mówić.

EN: Obecnie mieszka Pani w Hiszpanii. Czy tam problem złego traktowania obcokrajowców jest tak widoczny jak w UK?

AP-J: Mieszkam w słonecznej Hiszpanii, gdzie ludzie generalnie są przyjaźni i uśmiechnięci. Nie mają takiego parcia w dołączaniu do tzw. wyścigu szczurów. Obserwuję jednak wykorzystywanie obcokrajowców. Powierza się im mniej płatne prace, w warunkach niekoniecznie sprzyjających zdrowiu. Ludzie nie chcą o tym opowiadać. Boją się utraty pracy i zarobków. Hiszpanie będą zawsze wspierać lokalny biznes, rodzimy biznes. Nie będą nagminnie odwiedzać baru prowadzonego przez Anglika. Wolą dać zarobić swoim. Choć, jak w każdym kraju, spotykamy się przecież z mniej otwartymi ludźmi, to w UK  sprawa emigrantów jest nabrzmiała.

Puzzle. Anna Partyka-Judge

EN: Relacje zagranicą między przyjezdnymi układają się na najróżniejsze sposoby. Również pojęcie miłości opisywane przez Panią nie jest standardowym podejściem do tematu. W końcu kilku przedstawionych w książce mężczyzn wiąże się z bohaterką lub jej koleżankami, będąc jednocześnie w stałych związkach z innymi kobietami (choćby Uve bądź Bob). Czy takie luźne relacje między kobietami a mężczyznami są powszechne w grupie emigrantów?

AP-J: Bardzo trudne pytanie. Nie ma  na nie standardowej odpowiedzi. Skomplikowane życie Marii i jej koleżanek, jest jeszcze bardziej skomplikowane poprzez związki. Każda z opisanych kobiet poszukuje jednak  miłości. Prawdziwej miłości, domu, rodziny, stabilizacji. Z obserwacji  mogę powiedzieć, że tzw. luźne związki kobiet i mężczyzn na emigracji są bardziej zauważalne. Oddaleni od domów rodzinnych i swoich partnerów życiowych, osaczeni problemami dnia codziennego szukają ukojenia. Czy z moralnego punktu widzenia jest to dobre czy złe? Każdy powinien sobie sam na to pytanie odpowiedzieć.

EN: Co najtrudniej znaleźć zagranicą: miłość bądź przyjaźń, czy dobrze płatną pracę i mieszkanie?

AP-J: Zdecydowanie trudniej znaleźć miłość i przyjaźń. Czy żyjemy poza granicami kraju, czy wewnątrz, problem miłości i przyjaźni jest ten sam. Ponieważ poza granicami kraju czujemy się sie bardziej osaczeni, z tym większą determinacja szukamy emocjonalnego wsparcia.

EN: W Puzzlach opisuje Pani w bardzo dokładny sposób pensjonariuszy domu opieki. Czy prowadziła Pani do tego celu jakieś szczególne badania w środowisku osób niepełnosprawnych?

AP-J: O pensjonariuszach domów opieki wiele czytałam, ale robiłam również badania we własnym zakresie. Ponieważ jest to kolejny trudny  temat , ciężko bez pomocy osób trzecich dojść do konkretnych wiadomości. Jestem im wdzięczna, że zechciały podzielić się ze mną swoimi przeżyciami i obserwacjami.

EN: Jak  przebiegała praca nad książką? Kiedy pojawił się pomysł napisania Puzzli?

AP-J: Pomysł napisania Puzzli pojawił się w kilka miesięcy po wyjeździe z kraju, czyli wiele lat temu. Natłok emocji musiał znaleźć ujście. Chciałam pokazać życie na emigracji  od podszewki. Bez blichtru i udawania.

EN: Co sprawiło największy kłopot przy tworzeniu książki? Jak długo trwał proces samego pisania?

AP-J: Proces samego pisania trwał zadziwiająco krótko. Zbieranie i porządkowanie informacji – znacznie dłużej. Największy kłopot podczas pisania to… brak polskiej czcionki! Poprawianie ogonków polskich literek.

EN: Komu poleciłaby Pani lekturę Puzzli w pierwszej kolejności?

AP-J: Kobietom, które  w pewnym momencie nie wiedzą, co zrobić ze swoim życiem. Bo coś się skończyło, coś zmieniło i nie wiedzą, w którą stronę dalej iść. Poleciłabym wszystkim Polakom mieszkającym poza granicami kraju, aby jednak bardziej odważnie mówili o swoich przeżyciach, obserwacjach i bolączkach. Lekturę poleciłabym również młodzieży, noszącej się z zamiarem wyjazdu z kraju. Nie tylko przewodniki i literatura faktu powinna być dla nich drogowskazem.

EN: Maria jest kobietą oczytaną, dobrze orientującą się w świecie sztuki, a zwłaszcza muzyki. Jakie są Pani ulubione książki i czy muzyka ma równie duży wpływ na Pani życie, jak jest to w przypadku Marii? A może nawet większy?

AP-J: Ponieważ opowieść o Marii opieram również na swoich doświadczeniach, zdradzę, że muzyka jest ważna dla nas obu. Muzyka kształtuje osobowość człowieka, wrażliwość, ba! Nawet odporność czy zdolność wchłaniania wiedzy! Bardzo dużo czytam. Zawsze znajduję na to czas w natłoku codziennych zdarzeń. I chyba lepiej mi powiedzieć, jakich książek nie lubię. Otóż nie przepadam za kryminałem (choć zachwyca mnie Chmielewska!) oraz książką akcji, choć wartkość akcji, jak choćby w utworach F. Forsytha, jest rewelacyjna. W historycznym tle Bernarda Cornwella akcje wydają się ciekawsze. Zachwycać będzie mnie mistyka Jonathana Carolla. Carrie Karasyov rozśmieszyła mnie Klubem niewiernych żon, a nasza Katarzyna Grochola dodaje mi skrzydeł. Chciałabym, aby kiedyś ktoś powiedział o mnie, że jak Alice Munro umiem opowiadać zwykle niezwykłe historie.

EN: W przygotowaniu następna część Puzzli. Czy może Pani delikatnie zarysować, jak potoczą się dalsze losy Marii?

AP-J: W kolejnej części życiowych zmian Marii pt. Monopolly, dowiemy się, jak poradzi sobie z pokonaniem bariery niechęci wobec obcokrajowców. Poznamy nowych bohaterów, którzy w mniejszym lub większym stopniu zmagają się z podobnym problemem. Dowiemy się, jak daleko posuną się w poszukiwaniu miłości, przyjaźni i stabilizacji życiowej.

EN: Jakie są Pani wskazówki dla kobiet, które muszą rozpocząć swoje życie od nowa?

AP-J: Jedyną wskazówką, jakiej mogłabym udzielić jest: nie bójcie się żyć i marzyć, podążajcie za marzeniami i pragnieniami. Żyjemy tu i teraz, ale jutro wyznaczają nam nasze marzenia.

 

Jeżeli spodobał Ci się wywiad z autorką, koniecznie przeczytaj Puzzle!

Zapraszamy też do sprawdzenia innej książki naszej autorki, Grażyny Kolasy, pt. Światło na zakręcie.

 

 

 

Zapisz się do naszego newslettera

Przykładowe e-booki

Pobierz poradnik

10 błędów popełnianych przez autorów zgłaszających książkę do wydawnictwa